
O mnie
Miałem kiedyś żonę, dom i firmę. Byłem pracoholikiem, przemęczonym, zestresowanym i złym na wszystkich. Przedkładającym pracę i nowe projekty nad życie rodzinne. Wszystko to robiłem niby dla naszego dobra, wakacje, nowy dom, większe konto, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo oddalałem się od żony i rodziny. Czy byłem dobrym mężem? Jak być dobrym, kiedy w domu prawie mnie nie było? Alkohol, był dla mnie antidotum na emocje, które we mnie wzbierały.
Przemęczenie, ciągły stres, brak regeneracji, snu i odpoczynku, to wszystko przyczyniło się, że źle oceniłem kondycję firmy i podjąłem parę chybionych inwestycji. Teraz już wiem, że przemęczenie i przewlekły stres, źle wpływa na ocenę sytuacji i szybką reakcję.
Straciłem żonę, dom i firmę. Znalazłem się pod ścianą. Na dnie. Przez dwa lata byłem w depresji. Starałem się poukładać swoje życie. Na początku nie za bardzo mi szło. Żeby o tym nie myśleć uciekałem w pracoholizm, a wieczorami ratowałem się alkoholem.
Dwa razy myślałem o tym, żeby to wszystko zakończyć. Po co się męczyć, jeżeli i tak nie ma to sensu? Jedna chwila i spokój.
Za drugim razem przestraszyłem się tej myśli i postanowiłem że, mogę to zrobić zawsze, w każdej chwili, ale nie chcę. Chcę zawalczyć o swoje życie, spróbować podnieść się z tego, znów być radosny, szczęśliwy, kochany i kochający. Przytulany, otwarty na świat, chcący żyć. To wszystko warte jest tego, aby spróbować się podnieść, zawalczyć o siebie.
Moja księgowa podstępem zabrała mnie na kurs metody Silvy. Chwilę potem zrobiłem roczną szkołę Trenerów Rozwoju Osobistego, pisząc pracę dyplomową na temat redukcji stresu poprzez rozwój osobisty. Wszystko czego się uczyłem i pisałem, sprawdzałem na sobie, żeby móc funkcjonować. Później przyszły kursy, warsztaty, szkolenia wszystko w kierunku pracy z emocjami, żeby wiedzieć, jak z nimi pracować kiedy się pojawią. Co robić kiedy będą chciały przejąć nade mną kontrolę.
Wreszcie szkoła akupunktury. Akupunktura bardzo pomogła mi w powrocie do siebie. Mogę powiedzieć, że uratowała mi życie.
Z kolei w Szkole Trenerów Pracy z Oddechem, sesje oddechowe , których tam doświadczyłem, pokazały mi jak być rozluźnionym i zrelaksowanym. Jak mieć dystans do wyzwań, które stawia mi życie. Jak zadbać o siebie i być wreszcie dla siebie ważnym.
Ta moja droga trwa już ponad 14 lat. Nauczyłem się mówić o swoich emocjach, stawiać granice, być uważnym na swoje ciało, być bardziej świadomym tego, co się we mnie dzieje i potrafić na to reagować. Chciałem zmienić swoje życie na lepsze i udało mi się. Czy było to łatwe? NIE. Czy było warto? TAK!
Teraz żyję, czuję i pomagam inny ludziom w powrocie do zdrowia i zmianie ich życia na lepsze i bardziej świadome.
Robię to poprzez akupunkturę, sesje oddechowe oraz sesje coachingowe, w trakcie których dzielę się swoją wiedzą i doświadczeniem. Czy to co mówię, robię i przekazuję działa? TAK! Jestem tego żywym przykładem.
To może od nowa. Mam na imię Paweł, klienci nazywają mnie żartobliwie Pai Qi Wo, ale ja wolę imię Chóngshēng, co po chińsku oznacza Odrodzony 🙂
Jeśli chcesz zmiany w swoim życiu, chcesz lepszego zdrowia i życia pełnego radości, zapraszam cię na: